Typ tekstu: Książka
Autor: Zawitkowski Józef
Tytuł: Jam sługa Twój...
Rok: 1995
powszedni w mojej trudnej Polsce.
Minęła Wielkanoc, nic się tu nie zmieniło.
Nie wiem, co mnie dalej czeka?
A tak się spodziewałem, że będzie inaczej.
Śpiewam tylko sobie
i śpiewam coraz ciszej:
"Powstała z martwych na Twe władne słowo
Polska, wolności narodów chorąży.
Pierzchnęły straże, a ponad Jej głową
znowu swobodnie orzeł biały krąży".
E tam, swobodnie.
Wiosna przyszła i nie ma gdzie gniazda założyć.
Nie będzie piskląt.
Zdechnie pewnie w tej zaszczutej wolności.
Hejże ty - wolności czujny ptaku!
Czego tu krążysz nad wysypiskami ludzkich brudów?
Polećże tam, na skały.
Tam głos gawiedzi nie dosięga
i nie wznoszą się opary zgnilizny
powszedni w mojej trudnej Polsce.<br>Minęła Wielkanoc, nic się tu nie zmieniło.<br>Nie wiem, co mnie dalej czeka?<br>A tak się spodziewałem, że będzie inaczej.<br>Śpiewam tylko sobie<br>i śpiewam coraz ciszej:<br>"&lt;q&gt;Powstała z martwych na Twe władne słowo<br>Polska, wolności narodów chorąży.<br>Pierzchnęły straże, a ponad Jej głową<br>znowu swobodnie orzeł biały krąży&lt;/&gt;".<br>E tam, swobodnie.<br>Wiosna przyszła i nie ma gdzie gniazda założyć.<br>Nie będzie piskląt.<br>Zdechnie pewnie w tej zaszczutej wolności.<br>Hejże ty - wolności czujny ptaku!<br>Czego tu krążysz nad wysypiskami ludzkich brudów?<br>Polećże tam, na skały.<br>Tam głos gawiedzi nie dosięga<br>i nie wznoszą się opary zgnilizny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego