Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
bandy. To byli czterej Polacy i trzej Łemkowie, chłopi z Łosia. Ubecy pobili ich bestialsko i puścili wolno zakazując puszczać parę z gęby.

Kod powrotu w genach

Stefan Hładyk prowadzi w Łosiu sklep spożywczy. Z klientami rozmawia w języku, który brzmi jak ukraiński, ale bardziej twardo, z akcentem na ostatniej sylabie. - Ludzie wracają na swoje ziemie - wyjaśnia. - Chcą słyszeć własny język i mówić nim.
Sam wrócił tu 10 lat temu, z Pszczyny, gdzie rzucił go los. Urodził się we wsi nad Notecią, aż tam rok wcześniej wypędzono jego rodziców. - Tutaj zostawili 17 hektarów, dom i obejście gospodarskie. Po prostu wyrzucili ich
bandy. To byli czterej Polacy i trzej Łemkowie, chłopi z Łosia. Ubecy pobili ich bestialsko i puścili wolno zakazując puszczać parę z gęby.<br><br>&lt;tit&gt;Kod powrotu w genach&lt;/&gt;<br><br>Stefan Hładyk prowadzi w Łosiu sklep spożywczy. Z klientami rozmawia w języku, który brzmi jak ukraiński, ale bardziej twardo, z akcentem na ostatniej sylabie. - Ludzie wracają na swoje ziemie - wyjaśnia. - Chcą słyszeć własny język i mówić nim.<br>Sam wrócił tu 10 lat temu, z Pszczyny, gdzie rzucił go los. Urodził się we wsi nad Notecią, aż tam rok wcześniej wypędzono jego rodziców. - Tutaj zostawili 17 hektarów, dom i obejście gospodarskie. Po prostu wyrzucili ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego