Irena Dziedzic, jak na portrecie Picassa,<br>ma dwa lub trzy nosy.<br><br>Jestem także posiadaczem radioodbiornika. Najnowszy model. Tyle tam<br>gałek i klawiszy, że można by łapać audycje z całego świata. Można by,<br>gdyby nie jedna złośliwa gałka, która nawala i wywołuje tak piekielne<br>trzaski, zgrzyty i detonacje, że z sufitu sypie się tynk. Odbiornik<br>naprawiało już wielu fachowców, a także inżynierów. Jeden przyjeżdżał nawet<br>specjalnie z Falenicy. Kosztowało to tyle, co nowy aparat, ale uparta gałka<br>nadal uniemożliwia mi słuchanie radia.<br><br>Mam w domu nowoczesną łazienkę i centralne ogrzewanie, jednakże krany i<br>kaloryfery ciekną. Byli dwaj hydraulicy, ale widocznie zadowolili się