Typ tekstu: Książka
Autor: Saramonowicz Małgorzata
Tytuł: Siostra
Rok: 1996
Terapia. Zacisnął oczy. Nic się nie poruszyło. Syknął z bólu,
kiedy wyjmował obtarty, nabrzmiały członek. - Przepraszam cię kochanie, musiałem
sprawdzić.
Boli. Dlaczego tak bardzo? Kto to wymyślił, żeby tak bolało.
ROZDZIAŁ
II
Jakub nie zauważał już zmian na zewnątrz. Nawet marcowe ciepło nie zmusiło go
do zmiany płaszcza. Zawinięty w szal, zamyślony, wracał po wieczornych zajęciach.
Nielicznych zajęciach. Dziekan nalegał, żeby wziął urlop, ale on łudził się,
że praca utrzyma go na powierzchni racjonalności. Pozwoli złapać równowagę.
W poniedziałki i czwartki wychodził z domu, przejeżdżał trzy przystanki do uniwersytetu,
wspinał się po schodach i mówił. Starał się. Próbował mówić o horyzontach
Terapia. Zacisnął oczy. Nic się nie poruszyło. Syknął z bólu, <br>kiedy wyjmował obtarty, nabrzmiały członek. - Przepraszam cię kochanie, musiałem <br>sprawdzić.<br>Boli. Dlaczego tak bardzo? Kto to wymyślił, żeby tak bolało.<br>ROZDZIAŁ<br>II<br>Jakub nie zauważał już zmian na zewnątrz. Nawet marcowe ciepło nie zmusiło go <br>do zmiany płaszcza. Zawinięty w szal, zamyślony, wracał po wieczornych zajęciach. <br>Nielicznych zajęciach. Dziekan nalegał, żeby wziął urlop, ale on łudził się, <br>że praca utrzyma go na powierzchni racjonalności. Pozwoli złapać równowagę.<br>W poniedziałki i czwartki wychodził z domu, przejeżdżał trzy przystanki do uniwersytetu, <br>wspinał się po schodach i mówił. Starał się. Próbował mówić o horyzontach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego