tuby ogłaszali.<br><br>W getcie mieszkaliśmy w jednej izbie z trzema innymi rodzinami, same kobiety i dzieci. W całym domu była tylko jedna kuchnia i jedna ubikacja w podwórzu. Spaliśmy na piętrowych pryczach. Mama nadal chodziła do kopania rowów, ale Tyjusi udało się dostać do pracowni, gdzie robiono swetry, skarpety i szale dla wojska. W pracy dostawało się zupę i czarną kawę, ale dzieci, za małe, żeby pracować, nic nie dostawały, więc wygrzebały przejścia w dwóch miejscach pod płotem i chodziły na drugą stronę.<br><br>Chodziliśmy w pojedynkę. Wierzchnie okrycie z żółtą gwiazdą zostawialiśmy w kryjówce pod płotem, ale każdy wiedział, skąd przychodzimy