czarodziejstwo przemieniło ciebie w człowieka?" Nie, on wszystko po dawnemu. Przemierza, zachwyca się, dziękuje. Jak gdyby to naturalne było! Jak gdyby to nic, nic wcale nie miało oznaczać! Drodzy moi, wy znacie mój charakter, moje życie... Ty szczególnie, ja ciebie pytam teraz, Władysiu: czy mogłam nie rozgniewać się i nie szaleć? On mówi: "Matka zirytowała się, że gamasz nie tak wkładałem..." Nie o gamasz ten głupi chodziło i nie o ręce - chociaż i rąk takich drewnianych cierpieć nie mogę, swoją drogą - ale o ślepotę jego! O to, że nigdy nie widzi on tego we mnie, co jest najważniejsze!!! <br>Zmęczyła się, zasapała