Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i z jego żoną, mamy dzieci w tym samym wieku, razem wyjeżdżamy na żagle i na narty. Nie jestem jakąś egzaltowaną nastolatką, mam prawie 30 lat i sześcioletniego synka, nigdy bym nie pozwoliła sobie na rozbijanie dwóch małżeństw i przyjaźni tylko dlatego, że uczucie zwaliło nas z nóg. Marcin jest szalenie odpowiedzialny, też ma syna i jest fantastycznym ojcem. Kiedy podczas ostatniego urlopu po raz pierwszy zaczęliśmy całować się na pustej plaży, oboje byliśmy później tak przerażeni, że przez dwa dni unikaliśmy swojego towarzystwa (co było dość trudne, zważywszy, że mieszkaliśmy w jednym domku kempingowym). Uświadomiłam sobie, że go kocham, a
i z jego żoną, mamy dzieci w tym samym wieku, razem wyjeżdżamy na żagle i na narty. Nie jestem jakąś egzaltowaną nastolatką, mam prawie 30 lat i sześcioletniego synka, nigdy bym nie pozwoliła sobie na rozbijanie dwóch małżeństw i przyjaźni tylko dlatego, że uczucie zwaliło nas z nóg. Marcin jest szalenie odpowiedzialny, też ma syna i jest fantastycznym ojcem. Kiedy podczas ostatniego urlopu po raz pierwszy zaczęliśmy całować się na pustej plaży, oboje byliśmy później tak przerażeni, że przez dwa dni unikaliśmy swojego towarzystwa (co było dość trudne, zważywszy, że mieszkaliśmy w jednym domku kempingowym). Uświadomiłam sobie, że go kocham, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego