Do 30 grudnia mróz trzyma ostro.<br>Łzawi oczy, bezlitośnie wyziębia motory wozów.<br>Rankami kierowcy zapalają je w ciężkim trudzie ulicami spływają strumienie mgły pachnącej smołą, ołowiem i siarką.<br>Ostatni dzień roku nagle łagodnieje.<br>Nie jest to jeszcze brudna odwilż, ale opony rozjeżdżają już śnieg na kaszę.<br>Kiczowaty pejzaż szarzeje.<br>Zza szali i kołnierzy ukazują się oczy dziewcząt, ciekawe sylwestr owych przygód i wzlotów.<br>Lubię ten dzień, wieczór i noc.<br>Ścisk przy stolikach z butelkami i w kosmetycznych, fryzjerskich salonach.<br>Srebrne i złote lamy na zjełczałych cielskach, bale na zamkach i cmentarzach, miłosne szamotania w zakamarkach garderób, szatni i toalet, tarło, jadło