i pomylony w czasie i zdarzeniach, zapatrzony w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, które zmieszały się ze sobą i stały się tym wszystkim razem jednocześnie, pozwalając mi dotknąć się Życia bezpośrednio zmysłami.<br>A przede mną zachodzi słońce, ale nie ujrzę dziś, jak skrywa się za wzgórzem. Zapada na nie powoli wielka, szara chmura, niby kurtyna po ostatnim akcie dramatu.<br>I oto mój poemat, niespodziewanie nawet dla mnie samego, nagle się zakończył.<br>Zapadła wprawdzie kurtyna i nie należałoby więcej o tym wszystkim mówić, ale przecież to nie teatr, gdzie po skończonym przedstawieniu aktorzy zmywają szminkę, zdejmują kostiumy i rozchodzą się do domów, a