ma polegać małżeńskie szczęście, to on dziękuje, Joaśka pewnie przestraszona, nie pamięta, co jej nagadał, nieważne, niech się trochę poboi, niech nie będzie taka pewna swego, tylko niech się na mnie nie gapi, co ja w niej widziałem, trzeba ufać pierwszemu wrażeniu, a wcale mi się od razu nie spodobała, szara mysz dorwała się do sera i myśli, że będzie tak wpierdalać do końca życia, niedoczekanie, lepiej żeby mi dzisiaj nie wchodziła w drogę, dobrze jej radzę, muszę wstać i jechać do tej pieprzonej roboty, a ta pewnie już czeka ze śniadankiem, niczym się nie różni od mojej matki, jest tak