Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
nią? Dajcie jej spokój, ona wam nie zaszkodzi, to chora kobieta. Jassmont też ją wykorzystał i przepadł - przypomniał Konstanty i poczuł, że brakuje mu tchu.
- Nie ma strachu. Dotrzymamy słowa, przewiezie się ją do Krakowa, załatwimy jakieś urzędnicze zajęcie. Nam można wierzyć, chyba w to nie wątpicie - odpowiedział ważniejszy, jego szare oczy były nieme.

Kielce
nią? Dajcie jej spokój, ona wam nie zaszkodzi, to chora kobieta. Jassmont też ją wykorzystał i przepadł - przypomniał Konstanty i poczuł, że brakuje mu tchu.<br>- Nie ma strachu. Dotrzymamy słowa, przewiezie się ją do Krakowa, załatwimy jakieś urzędnicze zajęcie. Nam można wierzyć, chyba w to nie wątpicie - odpowiedział ważniejszy, jego szare oczy były nieme.&lt;/&gt;<br><br>Kielce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego