czyni dobro wśród zbłąkanych nastolatków, liczyłem na pogłębienie się w Heniu sprzeczności, na jeszcze dotkliwsze uświadomienie sobie rozdarcia pomiędzy opinią bliźnich o nim a jego własną wiedzą; po namyśle zrezygnowałem jednak z interwencji, gdyż wcale nie byłem pewny, że Henio odczuwa jakiekolwiek rozdarcie, a co najważniejsze, interwencja wydała mi się szarlatanerią naukową, nawet gdybym odniósł sukces, dręczyłaby mnie świadomość, że wampir vel wampyr został uzyskany sztucznie, a przecież moim marzeniem było zdobycie pewności, że wampir vel wampyr egzystuje normalnie, w warunkach przeciętnych, wszak nie można odkrycia spreparowanego uznać za prawdziwie naukowe osiągnięcie. Dumając nad dwiema zlepionymi kopertami (rozkosznica wiła się na