ty go masz? - spytała Laura.<br>- Za pozwoleniem, to ty go miałaś!<br>- Ja? Wręcz przeciwnie. Jeszcze cię widzę, jak stoisz w przedpokoju i kłócisz się ze mną, kto poniesie parasol. Tak jest, Pyzo.<br>- Za pozwoleniem, ja się kłóciłam? To ty się kłóciłaś. Parasol miałam, owszem, ale go odstawiłam, jak mnie zaczęłaś szarpać za grzywkę.<br>- Za grzywkę? To nie była grzywka, moja droga. A jeśli chodzi o szarpanie, to przypomnij sobie, za pozwoleniem, kto mnie szarpał w ucho.<br>- Nie mówi się w ucho, tylko za ucho.<br>- Cisza! - huknął pan Jankowiak.<br>Umilkły posłusznie.<br>- Więc gdzie jest parasol? - spytał zirytowany pan Jankowiak. - Ładna historia, już