Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
nieruchomo w wodzie, jak ogromne wrzeciono, na które nawija się powoli, aczkolwiek nieustannie, wieczna nić snu.
Można więc śmiało rzec, że jest w nich utajona gotowość na przyjęcie, na czytanie księgi łowów.
Nie wiadomo tylko, czy ta księga istniała kiedykolwiek, czy została spisana piórem spadłym z zimowego nieba, wyhaftowana nitką szczerozłotą na białym lnie porannej łąki ściągniętej przymrozkiem, czy też ocalała z niej tylko jedna kartka, jak ze starego pamiętnika spalonego przez wojny, rozniesionego przez szable i piki.
Ano zobaczymy.
Nie dziwota, że kogo byś nie tknął w zimowe czy też jesienne wieczory, każdy opowie ci o szaraku przydybanym w ogrodzie
nieruchomo w wodzie, jak ogromne wrzeciono, na które nawija się powoli, aczkolwiek nieustannie, wieczna nić snu.<br> Można więc śmiało rzec, że jest w nich utajona gotowość na przyjęcie, na czytanie księgi łowów.<br> Nie wiadomo tylko, czy ta księga istniała kiedykolwiek, czy została spisana piórem spadłym z zimowego nieba, wyhaftowana nitką szczerozłotą na białym lnie porannej łąki ściągniętej przymrozkiem, czy też ocalała z niej tylko jedna kartka, jak ze starego pamiętnika spalonego przez wojny, rozniesionego przez szable i piki.<br> Ano zobaczymy.<br> Nie dziwota, że kogo byś nie tknął w zimowe czy też jesienne wieczory, każdy opowie ci o szaraku przydybanym w ogrodzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego