Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
powrotem zwłoki dziewczynki i sięgnął po rewolwer. Nie chciał być teraz żadnym rzemieślnikiem ani komiwojażerem. Nie chciał być także stróżem prawa. Chciał być katem.
Wyjął z kieszeni legitymację policyjną, przecisnął się przez tłum i pobiegł w stronę ubikacji. Dwaj stójkowi wyciągnęli stamtąd mężczyznę, który był przykuty kajdankami do poruszanej pedałem szlifierki. Człowiek ten był zdrętwiały z zimna, a jego sine usta poruszały się jakby w modlitwie. Jego ubranie - fartuch roboczy i kombinezon - było pokryte krwią. Policjanci kopniakiem rzucili go na ziemię. Szlifierka uderzyła go w skroń.
Meinerer stanął nad związanym mordercą. Fotograf zwolnił migawkę. Wzniósł się słup magnezji. Mock z wysoko
powrotem zwłoki dziewczynki i sięgnął po rewolwer. Nie chciał być teraz żadnym rzemieślnikiem ani komiwojażerem. Nie chciał być także stróżem prawa. Chciał być katem.<br>Wyjął z kieszeni legitymację policyjną, przecisnął się przez tłum i pobiegł w stronę ubikacji. Dwaj stójkowi wyciągnęli stamtąd mężczyznę, który był przykuty kajdankami do poruszanej pedałem szlifierki. Człowiek ten był zdrętwiały z zimna, a jego sine usta poruszały się jakby w modlitwie. Jego ubranie - fartuch roboczy i kombinezon - było pokryte krwią. Policjanci kopniakiem rzucili go na ziemię. Szlifierka uderzyła go w skroń.<br>Meinerer stanął nad związanym mordercą. Fotograf zwolnił migawkę. Wzniósł się słup magnezji. Mock z wysoko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego