Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
sam z gitarą.

Zapierdolę dwóch-trzech gości
Aż do żywej białej kości
Moja klatka moja winda
Frajer wkrótce w niej zadynda

Solówka, runda druga - palce Rubina szarpały się zawzięcie ze strunami gitary.

Piję skocza do śniadania
Nie mam wam nic do dodania
Gram w trzy karty - trzy i pół - Dawaj szmal - inaczej dół

Runda trzecia. Rubin zyskiwał przewagę nad instrumentem, który słabł i przyjmował coraz precyzyjniejsze, punktujące ciosy.

Polak jestem, chłopak silny
Chrzanię to - nie jestem winny
Gdy mnie w mózgu coś zaboli
Koleś zginie w beczce soli

Nokaut. Baba z dwoma siatkami z Reala wbiła wzrok w ziemię i przyśpieszyła
sam z gitarą.<br><br>Zapierdolę dwóch-trzech gości<br>Aż do żywej białej kości<br>Moja klatka moja winda<br>Frajer wkrótce w niej zadynda<br><br>Solówka, runda druga - palce Rubina szarpały się zawzięcie ze strunami gitary.<br><br>Piję skocza do śniadania<br>Nie mam wam nic do dodania<br>Gram w trzy karty - trzy i pół - Dawaj szmal - inaczej dół<br><br>Runda trzecia. Rubin zyskiwał przewagę nad instrumentem, który słabł i przyjmował coraz precyzyjniejsze, punktujące ciosy.<br><br>Polak jestem, chłopak silny<br>Chrzanię to - nie jestem winny<br>Gdy mnie w mózgu coś zaboli<br>Koleś zginie w beczce soli<br><br>Nokaut. Baba z dwoma siatkami z Reala wbiła wzrok w ziemię i przyśpieszyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego