Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mała, nie patrz na nich, tylko idź przed siebie, idź, oni się skończą, samolot się skończy; tam wreszcie zrzucisz te przepocone ciuchy i naga, wolna odejdziesz w śmierć.
Ktoś schwycił moją rękę i w tym samym momencie - w zastępstwie śmierci - przyszła po mnie niepamięć.

Droga Pani Aldono.
Nie widzieliśmy się szmat czasu, dokładnie od lata ubiegłego roku, kiedy z Mileną złożyliśmy Państwu wizytę. Pamiętam na początku drobną niezręczność, gdy Pan Profesor - jak przypuszczam, powodowany profesjonalną ciekawością - spytał o Jacka Ch. Pani dała mu wtedy ostrzegawczy znak; w Państwa domu jest mi zawsze dobrze, więc i wówczas było, choć ze wszystkich moich
mała, nie patrz na nich, tylko idź przed siebie, idź, oni się skończą, samolot się skończy; tam wreszcie zrzucisz te przepocone ciuchy i naga, wolna odejdziesz w śmierć.<br>Ktoś schwycił moją rękę i w tym samym momencie - w zastępstwie śmierci - przyszła po mnie niepamięć.<br><br> Droga Pani Aldono.<br>Nie widzieliśmy się szmat czasu, dokładnie od lata ubiegłego roku, kiedy z Mileną złożyliśmy Państwu wizytę. Pamiętam na początku drobną niezręczność, gdy Pan Profesor - jak przypuszczam, powodowany profesjonalną ciekawością - spytał o Jacka Ch. Pani dała mu wtedy ostrzegawczy znak; w Państwa domu jest mi zawsze dobrze, więc i wówczas było, choć ze wszystkich moich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego