Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
obojętnie.
Z Liceum im. Żmichowskiej trafiła pani do Szymanowa, do szkoły prowadzonej przez siostry zakonne. Nie narzekała pani na reżim?
- Że się trzeba rano pomodlić? Przychodzili chłopcy, tańczyliśmy, były zabawy. Był teatr. Wszystko w cudownym pałacu, w pięknym parku. Kiedyś nawet sprowadziłam kino - ale siostry zobaczyły "Cenę strachu" i przeżyły szok, więcej kina nie było. Opiekowały się nami wspaniałe siostry: matka przełożona - księżna Sapieżanka, moja wychowawczyni, siostra Anuncjata - z domu Strasburgerówna, zresztą jakaś bliska krewna Karola Strasburgera. Pośród moich koleżanek - Elżbieta Zamoyska, córka ordynata, Elżbieta Turowicz - córka Jerzego Turowicza, Marysia Osterwianka - córka Osterwy. Na Boga! Jak mogło być źle?
Nie denerwowało
obojętnie.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Z Liceum im. Żmichowskiej trafiła pani do Szymanowa, do szkoły prowadzonej przez siostry zakonne. Nie narzekała pani na reżim?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Że się trzeba rano pomodlić? Przychodzili chłopcy, tańczyliśmy, były zabawy. Był teatr. Wszystko w cudownym pałacu, w pięknym parku. Kiedyś nawet sprowadziłam kino - ale siostry zobaczyły "Cenę strachu" i przeżyły szok, więcej kina nie było. Opiekowały się nami wspaniałe siostry: matka przełożona - księżna Sapieżanka, moja wychowawczyni, siostra Anuncjata - z domu Strasburgerówna, zresztą jakaś bliska krewna Karola Strasburgera. Pośród moich koleżanek - Elżbieta Zamoyska, córka ordynata, Elżbieta Turowicz - córka Jerzego Turowicza, Marysia Osterwianka - córka Osterwy. Na Boga! Jak mogło być źle?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Nie denerwowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego