Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
zabierał nas do kliniki i pokazywał pacjentów. Umierających.

Cena zwycięstwa

Zaczęła się mordercza praca.
- Mówiłem w domu, że wychodzę i... wracałem po 10 dniach. Po 24 godziny na dobę siedzieliśmy nad tymi wszystkimi komorami i zastawkami - opowiada Nawrat. - Nie wiem, jak moja rodzina przetrzymała ten okres.
- Najpierw powstał drewniany model sztucznego serca - o, te dwie kuleczki. Braliśmy zwłoki ludzkie i dopasowywaliśmy: czy tak te komory ustawić, czy inaczej? Podłączenia naczyń krwionośnych lepiej poprowadzić w ten sposób, czy może w inny?
Zbyszek Nawrat do końca życia nie zapomni, jak pierwszy raz znalazł się w prosektorium. Na kamiennych stołach ciała martwych ludzi. Mieli przymierzać
zabierał nas do kliniki i pokazywał pacjentów. Umierających. <br><br>&lt;tit&gt;Cena zwycięstwa&lt;/&gt;<br><br>Zaczęła się mordercza praca.<br>- Mówiłem w domu, że wychodzę i... wracałem po 10 dniach. Po 24 godziny na dobę siedzieliśmy nad tymi wszystkimi komorami i zastawkami - opowiada Nawrat. - Nie wiem, jak moja rodzina przetrzymała ten okres. <br>- Najpierw powstał drewniany model sztucznego serca - o, te dwie kuleczki. Braliśmy zwłoki ludzkie i dopasowywaliśmy: czy tak te komory ustawić, czy inaczej? Podłączenia naczyń krwionośnych lepiej poprowadzić w ten sposób, czy może w inny?<br>Zbyszek Nawrat do końca życia nie zapomni, jak pierwszy raz znalazł się w prosektorium. Na kamiennych stołach ciała martwych ludzi. Mieli przymierzać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego