Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
ach... Bezmiar grzechów, bezmiar... Nijak zaprzeczyć.. A są u nas i sprawy poważniejsze... Oj, poważniejsze... Ale o tym gadać mi nie wolno. Skończyłeś jeść, synu?
- Skończyłem. Dziękuję. Było smaczne.
- Zachodź, ilekroć zechcesz.
*
Wnętrze kościoła było wyjątkowo mroczne, blask świec i światło z wąziutkich okienek padały tylko na okolice samego ołtarza, tabernakulum, krucyfiks i tryptyk przedstawiający Opłakiwanie. Reszta prezbiterium, cała nawa, drewniane empory i stalle tonęły w mętnym półmroku. Może to celowo, nie opędził się przed myślą Reynevan, może to dlatego, by podczas modłów demeryci nie widzieli wzajem swych twarzy, by nie próbowali odgadywać z nich cudzych grzechów i występków. I porównywać
ach... Bezmiar grzechów, bezmiar... Nijak zaprzeczyć.. A są u nas i sprawy poważniejsze... Oj, poważniejsze... Ale o tym gadać mi nie wolno. Skończyłeś jeść, synu? <br>- Skończyłem. Dziękuję. Było smaczne. <br>- Zachodź, ilekroć zechcesz. <br>* <br>Wnętrze kościoła było wyjątkowo mroczne, blask świec i światło z wąziutkich okienek padały tylko na okolice samego ołtarza, tabernakulum, krucyfiks i tryptyk przedstawiający Opłakiwanie. Reszta prezbiterium, cała nawa, drewniane empory i stalle tonęły w mętnym półmroku. Może to celowo, nie opędził się przed myślą Reynevan, może to dlatego, by podczas modłów demeryci nie widzieli wzajem swych twarzy, by nie próbowali odgadywać z nich cudzych grzechów i występków. I porównywać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego