Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
radości... czasem aż zbyt krzykliwej... A dziiiiś? - Uśmiech rozczarowania. - O co modli się Zofia? Żeby "nieznani sprawcy" nie zdewastowali w nocy jej dekoracji, żeby nie podpalili ołtarza z Grobem Chrystusowym, jak to zrobili w Ostrołęce... żeby na mnie nie napadli jak na proboszcza pod Żyrardowem... Związali go, hostie święte z tabernakulum na ziemię wysypali i podeptali, żeby mnie nie bili i żelazkiem nie przypalali jak proboszcza w Pęcicach pod Warszawą, aż im wydał pieniądze.
Dopiero kiedy umilkł, podeszła powoli Gerta i zbierała talerze, blada i wroga.
Hans poczuł się nieswojo. Jego antyklerykalizm, wyniesiony ze środowiska uniwersyteckiego, zawisł nagle w próżni. Przestał
radości... czasem aż zbyt krzykliwej... A dziiiiś? - Uśmiech rozczarowania. - O co modli się Zofia? Żeby "nieznani sprawcy" nie zdewastowali w nocy jej dekoracji, żeby nie podpalili ołtarza z Grobem Chrystusowym, jak to zrobili w Ostrołęce... żeby na mnie nie napadli jak na proboszcza pod Żyrardowem... Związali go, hostie święte z tabernakulum na ziemię wysypali i podeptali, żeby mnie nie bili i żelazkiem nie przypalali jak proboszcza w Pęcicach pod Warszawą, aż im wydał pieniądze. <br>Dopiero kiedy umilkł, podeszła powoli Gerta i zbierała talerze, blada i wroga. <br>Hans poczuł się nieswojo. Jego antyklerykalizm, wyniesiony ze środowiska uniwersyteckiego, zawisł nagle w próżni. Przestał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego