Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Dziewczynka widziała go, ukradkowym, śpiesznym ruchem dłoni przyzywała do siebie. Obejrzał się ostrożnie. Nikogo więcej tu nie było. Ruszył więc pod górę oddychając szybko, a wiele różnych myśli osaczyło go nagle ze wszystkich stron. Zatrzymał się kilka kroków przed nią.

W oknach kościoła tliło się leciutkie światło lampki oliwnej przed tabernakulum. Przebiegli tamtędy z oczami wbitymi pilnie w ziemię. Bali się cmentarza i krzyży bielejących wokół absydy.
- No i co? - spytał Kajaki na schodach.
- Kiszka z wodą. Przed nimi drżały leciutko różowe i rzadkie światła Dolnych Młynów.
- To gdzie on się podział?
- Skąd ja mogę wiedzieć?
- Przecież ciągle pada. Musiał się
Dziewczynka widziała go, ukradkowym, śpiesznym ruchem dłoni przyzywała do siebie. Obejrzał się ostrożnie. Nikogo więcej tu nie było. Ruszył więc pod górę oddychając szybko, a wiele różnych myśli osaczyło go nagle ze wszystkich stron. Zatrzymał się kilka kroków przed nią.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>W oknach kościoła tliło się leciutkie światło lampki oliwnej przed tabernakulum. Przebiegli tamtędy z oczami wbitymi pilnie w ziemię. Bali się cmentarza i krzyży bielejących wokół absydy.<br>- No i co? - spytał Kajaki na schodach.<br>- Kiszka z wodą. Przed nimi drżały leciutko różowe i rzadkie światła Dolnych Młynów.<br>- To gdzie on się podział?<br>- Skąd ja mogę wiedzieć?<br>- Przecież ciągle pada. Musiał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego