pochodzi 90 procent dokumentów, na których oparł się w swojej genealogii. Wtedy już okazała się potrzebna pomoc specjalisty, historyka. Pasjonatem spod Giewontu zainteresował się profesor Zbigniew Pomianowski.<br><br><tit>Układ scalony Gąsieniców</><br><br>Z zapisów ksiąg kościelnych, dokumentów hipotecznych, testamentów, rodzinnych zbiorów zaczął wyłaniać się układ scalony, jak - nieco z inżynierska - nazywa swoje tablice genealogiczne pan Józef. Na początku mieściły się one na stole, później wylądowały na podłodze. Historia rodów podhalańskich powstawała wieczorami, po pracy, między budową jednego a drugiego mostu. - Mąż odpoczywa przy tej pracy psychicznie - mówi Maria Jasinek, współautorka opracowania. To na niej spoczywa obowiązek gromadzenia i porządkowania pozostałej dokumentacji, przede wszystkim fotograficznej