Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
na kogoś, kto wysłał nasze wojsko, by zabijało kobiety i dzieci - mówiła zażywna Murzynka w mniej zamożnej dzielnicy podwaszyngtońskiej Alexandrii. - Tylko Bush może nam zagwarantować bezpieczeństwo - stwierdził stojący przed nią emeryt.
Rzadko jednak dyskutowano. Przed większością lokali było spokojnie. Tylko wyrastający przy podjazdach, w przepisowej odległości od lokali, las różnokolorowych tabliczek wzywających do głosowania na któregoś z kandydatów na prezydenta, kongresmana czy członka rady szkolnej (wraz z wyborami prezydenckimi odbywa się wiele innych) przypominał o zażartej walce, jaka toczyła się do wczoraj.
Ochotnicy z obu obozów w ciszy rozdawali głosującym kartki z instrukcjami, jak mają głosować "po republikańsku" lub "po demokratycznemu
na kogoś, kto wysłał nasze wojsko, by zabijało kobiety i dzieci - mówiła zażywna Murzynka w mniej zamożnej dzielnicy podwaszyngtońskiej &lt;name type="place"&gt;Alexandrii&lt;/&gt;. - Tylko &lt;name type="person"&gt;Bush&lt;/&gt; może nam zagwarantować bezpieczeństwo - stwierdził stojący przed nią emeryt.<br>Rzadko jednak dyskutowano. Przed większością lokali było spokojnie. Tylko wyrastający przy podjazdach, w przepisowej odległości od lokali, las różnokolorowych tabliczek wzywających do głosowania na któregoś z kandydatów na prezydenta, kongresmana czy członka rady szkolnej (wraz z wyborami prezydenckimi odbywa się wiele innych) przypominał o zażartej walce, jaka toczyła się do wczoraj.<br>Ochotnicy z obu obozów w ciszy rozdawali głosującym kartki z instrukcjami, jak mają głosować "po republikańsku" lub "po demokratycznemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego