Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
pośrodku, na granicy Nieba i Piekła, jak w poczekalni u dentysty albo na ławce w parkowej alejce?
Dziadek otulił mnie połą marynarki.
Słyszałem tylko deszcz i chrzęst łopat, a gdy na chwilę wystawiłem głowę, zobaczyłem jak grabarze formują niewielki kopczyk.
Jeden z nich wziął krzyż, do którego była przymocowana czarna tabliczka podobna do uczniowskiej tarczy, deszcz zasłaniał litery i nie mogłem odczytać nazwiska; wziął krzyż i z całej siły wbił go w mogiłę, na co siostra pana Sierożki jęknęła boleśnie i zakryła oczy.
Ksiądz ze swoim pomocnikiem odeszli, a żebraczka stała samotnie u wezgłowia grobu.
Zrobiło się fioletowo i po chwili
pośrodku, na granicy Nieba i Piekła, jak w poczekalni u dentysty albo na ławce w parkowej alejce?<br>Dziadek otulił mnie połą marynarki.<br>Słyszałem tylko deszcz i chrzęst łopat, a gdy na chwilę wystawiłem głowę, zobaczyłem jak grabarze formują niewielki kopczyk.<br>Jeden z nich wziął krzyż, do którego była przymocowana czarna tabliczka podobna do uczniowskiej tarczy, deszcz zasłaniał litery i nie mogłem odczytać nazwiska; wziął krzyż i z całej siły wbił go w mogiłę, na co siostra pana Sierożki jęknęła boleśnie i zakryła oczy.<br>Ksiądz ze swoim pomocnikiem odeszli, a żebraczka stała samotnie u wezgłowia grobu.<br>Zrobiło się fioletowo i po chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego