pierwsza i jej krótkie wołanie: "Filu!", jak krzyk ptaka <br>z gęstwiny, wskazywało mu drogę.<br> Alina opuściła go przed chwilą. <br> - Najwcześniej za kwadrans możesz sobie pójść - powiedziała.<br> Tak jakby- miał jeszcze do odrobienia lekcje po godzinie. Dobrze więc, siedzi <br>i uczy się.<br> W rozchyleniu między drzewami wisi kawał ciemnego nieba, jak tabliczka z łupku. <br>Wysoki świerk podnosi swój ostry szczyt jak świeżo temperowany rysik. Jawi się <br>gwiazda, pierwsza biała kropka na czarnej tabliczce, jakby ręka zabierająca <br>się do pisania nie wiedziała, od której litery zacząć <page nr=292>.<br> Od pierwszej, oczywiście. Od tej, która, zrodziwszy się ongi z wyobrażenia <br>głowy byka, szlifowana przez czas, nabrała