po drugiej smre, spatynowanc wille, otoczone gęstymi, wiekowymi ogrodami, krzaczastymi, zadrzewionymi, prawie bez kwiatów.<br>Wpewnym momencie, minąwszy z dziesięć takich willi, zatrzymałem się: Jest. Narożna, dvstojna, przy zbiega viale Vaticano i clivo delle Mura Vaticane, otwierającego widók na całe kilometry, to była icfi wilła, Campi1lich. Świadczy1a o tym duża mosiężna tabliczka, umocowana na filarze przy murze, wypolerowana, świecąca, ona jedna bez paryny, z napisem: "Prof. Marcantonio Campilli". A w drugiej linijce: "Avvocato del Sacro Consistoro".<br>Zadzwoniłem. Raz, po chwili drugi. Na koniec w drzwiach ukazał się służący, co poznawałem po malinowej bluzie w szare paseczki, jaką już widziałem w "Nettuno". Nie