Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
z krwią.
Potem:
- Ojalika... ja...
- Tak.
No i skonał.
Nie uwierzyła. Chwilę jej zeszło na wtrząsaniu weń życia. Lecz nie ożył. Wtedy spostrzegła, że ma jego krew na ubraniu. Wstała. Wściekłość w oczach.
- Ty skurwysynu - wysyczała. - Jak mogłeś mi tak zdechnąć? Tylko ty mi zostałeś! Jak mogłeś mnie zdradzić?! Wszyscyście tacy sami!
Zaczęła go kopać. Martwe ciało przyjmowało to z całkowitą obojętnością. Kopała więc i kopała.
Nagle czyjaś dłoń na ramieniu. Odskoczyła. Podążający za Cieniem.
- Nie bezcześć zwłok.
Oklęła go w języku, którego nie znał.
Otarł pot z twarzy, zerknął na Potwora, już nie bardziej realnego od niedokończonej myśli.
- Nareszcie oprzytomniał, co
z krwią. <br>Potem:<br>- Ojalika... ja... <br>- Tak. <br>No i skonał. <br>Nie uwierzyła. Chwilę jej zeszło na wtrząsaniu weń życia. Lecz nie ożył. Wtedy spostrzegła, że ma jego krew na ubraniu. Wstała. Wściekłość w oczach. <br>- Ty skurwysynu - wysyczała. - Jak mogłeś mi tak zdechnąć? Tylko ty mi zostałeś! Jak mogłeś mnie zdradzić?! Wszyscyście tacy sami! <br>Zaczęła go kopać. Martwe ciało przyjmowało to z całkowitą obojętnością. Kopała więc i kopała. <br>Nagle czyjaś dłoń na ramieniu. Odskoczyła. Podążający za Cieniem. <br>- Nie bezcześć zwłok. <br>Oklęła go w języku, którego nie znał. <br>Otarł pot z twarzy, zerknął na Potwora, już nie bardziej realnego od niedokończonej myśli. <br>- Nareszcie oprzytomniał, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego