Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
i zrobił sobie kawy. Zamoczył w niej suchy biszkopt, zjadł go ze smakiem, i wyjrzał przez okno, gdzie powinien zobaczyć żelazną bramę, prowadzącą do niej aleję wysadzaną cyprysami i garb zbocza, spadającego do szosy. Ale nie widział. Nie dobiegał stamtąd żaden dźwięk, może i tam już nic nie było, jakaś tajemna siła wyssała z życia wszystko i wszystkich... Ach, gosposia nie przyjdzie, bo dziś ma po prostu wolne, on na obiad zejdzie do traktierni na skrzyżowaniu, to tylko kilometrowy spacer, w sam raz dla zdrowia. Zgasił, co trzeba, zamknął wszystko jak należy, zerkając na wszelki wypadek na swoje instrukcje porozwieszane na
i zrobił sobie kawy. Zamoczył w niej suchy biszkopt, zjadł go ze smakiem, i wyjrzał przez okno, gdzie powinien zobaczyć żelazną bramę, prowadzącą do niej aleję wysadzaną cyprysami i garb zbocza, spadającego do szosy. Ale nie widział. Nie dobiegał stamtąd żaden dźwięk, może i tam już nic nie było, jakaś tajemna siła wyssała z życia wszystko i wszystkich... Ach, gosposia nie przyjdzie, bo dziś ma po prostu wolne, on na obiad zejdzie do traktierni na skrzyżowaniu, to tylko kilometrowy spacer, w sam raz dla zdrowia. Zgasił, co trzeba, zamknął wszystko jak należy, zerkając na wszelki wypadek na swoje instrukcje porozwieszane na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego