Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
aktu mała Isia bawi się przykręcaniem i podkręcaniem lampki naftowej.
Pani Zdzisia przyglądała mu się z zajęciem.
- Tak, oczywiście - powiedziała. - I wtedy bije północ.
- Tak jest - Konrad rzucił bratniej duszy spojrzenie pełne uznania. - Bawiła się tak, na życzenie samego Wyspiańskiego, dość długo, sama, w zupełnej ciszy, wywoływała na ścianach izby tajemnicze cienie... - ciągnął Konrad z zapałem, przełykając nagle zbyt duży kawał ciasta i doznając lekkiego wytrzeszczu. - Tym łatwiej było widowni przyjąć następujący później korowód zjaw...
- Mówisz o tym tak, jakbyś sam to widział - wtrąciła Aurelia, starając się jakoś zatuszować przykry fakt, że gburowaty Arturek właśnie ziewnął rozgłośnie.
- O tym wszystkim pisze
aktu mała Isia bawi się przykręcaniem i podkręcaniem lampki naftowej.<br>Pani Zdzisia przyglądała mu się z zajęciem.<br>- Tak, oczywiście - powiedziała. - I wtedy bije północ.<br>- Tak jest - Konrad rzucił bratniej duszy spojrzenie pełne uznania. - Bawiła się tak, na życzenie samego Wyspiańskiego, dość długo, sama, w zupełnej ciszy, wywoływała na ścianach izby tajemnicze cienie... - ciągnął Konrad z zapałem, przełykając nagle zbyt duży kawał ciasta i doznając lekkiego wytrzeszczu. - Tym łatwiej było widowni przyjąć następujący później korowód zjaw...<br>- Mówisz o tym tak, jakbyś sam to widział - wtrąciła Aurelia, starając się jakoś zatuszować przykry fakt, że gburowaty Arturek właśnie ziewnął rozgłośnie.<br>- O tym wszystkim pisze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego