czy ogrodzeniu, potem klął po niemiecku. Tola zachlipała, po chwili zaczęła buczeć bez słów. Jeszcze chwila, a podda się panice i nie będzie żadnej rozmowy. <br>- Posłuchaj, Tolu, czy możesz poprosić tego gościa do telefonu? Daj mu słuchawkę, dobrze? Chcę z nim porozmawiać.<br>Słuchałem przez dłuższą chwilę, jak Tola przemawia do tajemniczego przybysza. Odpowiedzi były krótkie, kategoryczne, wyszczekiwane znajomym mi jakby, wojskowym tonem.<br>Kiedy prawdziwy dziadek Bronek wpadał w złość, rzeczywiście przybierał manierę wojskową. Tata twierdził, że była to szkoła Wehrmachtu; ojciec darł z dziadkiem koty i jego opinie nie były do końca obiektywne, ale w tym przypadku chyba trafił w dziesiątkę