po orkiestrze, jak światło po obłokach, coraz to inny instrument ożywia, a potem skrzypce mówią wszystko. <br>Pauza, krótki szloch. <br>- Władyś... wszystko! Rozumiesz? Brahms wie wszystko. Trzeba umieć odczuć wszystko. A potem móc wszystko zagrać.. Ja nie wiem, Władyś, tak jak Brahms. Ale odczuć umiem. Ja coś powiem... <br>Szept uczynił się tajemniczy i straszny. Marta przylgnęła do drzwi. <br>- Powiem tobie. Była taka jedna noc... To w roku przed twoją maturą. Bardzo cierpiałam wieczorem. Wróciłam z mogiłki Kazia... Nic nie rozumiałam. Ten Kazio taki maleńki, ledwie rozkwitnięty - już w śmierci, pod ziemią; ty - nie patrzysz na mnie, ciebie życie ciągnie, myślisz, że będziesz