Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
że się ukazało. Na baszcie coś się ukazało w świetle ogromnym.
Leśniczy pokręcił z niedowierzaniem głową. - Coś w tym musi być.
Paragon z płonącymi policzkami przysłuchiwał się rozmowie. Jako chłopiec trzeźwy, nie był skory do zbytniego przejmowania się podobnymi zdarzeniami, lecz nie spotykane do tej pory otoczenie -ciemny las, jezioro, tajemniczy zamek, stara leśniczówka - i wystraszona kobieta wywarły na nim olbrzymie wrażenie Teraz, gdy usłyszał ostatnie słowa Lichonia, powtórzył za nim w myśli: "Coś w tym musi być".
Odciągnął więc na bok półprzytomnego Perełkę. - Boguś, może byśmy tam poszli?
Perełka wytrzeszczył nań oczy. - Gdzie?
- Na zamek... - Zwariowałeś!
- Nie zwariowałem, tylko jestem
że się ukazało. Na baszcie coś się ukazało w świetle ogromnym.<br>Leśniczy pokręcił z niedowierzaniem głową. - Coś w tym musi być.<br>Paragon z płonącymi policzkami przysłuchiwał się rozmowie. Jako chłopiec trzeźwy, nie był skory do zbytniego przejmowania się podobnymi zdarzeniami, lecz nie spotykane do tej pory otoczenie -ciemny las, jezioro, tajemniczy zamek, stara leśniczówka - i wystraszona kobieta wywarły na nim olbrzymie wrażenie &lt;page nr=22&gt; Teraz, gdy usłyszał ostatnie słowa Lichonia, powtórzył za nim w myśli: "Coś w tym musi być".<br>Odciągnął więc na bok półprzytomnego Perełkę. - Boguś, może byśmy tam poszli?<br>Perełka wytrzeszczył nań oczy. - Gdzie?<br> - Na zamek... - Zwariowałeś!<br> - Nie zwariowałem, tylko jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego