mamy nawet do 180 cm, brunetki, blondynki, rude...(kusiła sprzedawczyni). Ja: - Ależ ja jestem zadowolony... Zaraz przyjadę odebrać. Czy dostanę fakturę VAT? Scenicznym szeptem przerwał mi współpracownik: - Zapytaj, jak się to-to dmucha! Ja: - Bardzo panią przepraszam, ale jak się to dmucha? Sex Shop: - Jak pan sobie życzy. To są tajlandzkie, trójfunkcyjne. Ja: - Przepraszam...? Sex Shop: - No, trzyotworowe... Ja: - Nie, nie! Ja miałem na myśli, jak się to nadmuchuje? Sex Shop: - A... no, normalnie, przez wentylek.<br>Wskoczyłem w samochód i po chwili znalazłem się w intymnie czerwonym wnętrzu z przyćmionymi lampami. Naprzeciw mnie za ladą stała siwa babuleńka przypominająca dobrą wróżkę