Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
sobie, kurdemol.
Tu człowiek chce, to mówi po dobrawoli, a nie, to nie, pytać możecie swoją babcię.
Źle mówię, Wacuchna?
- Jasne.
Tu nie ma to i tamto - wymamrotał Wacuchna zżerając pęto kiełbasy.
Cwane typki, pomyślałem.
Dostali instrukcje i wiernie się ich trzymają.
Każdy z nich ma po prostu podwójną biografię, tajną i jawną.
Każdy bez wyjątku - książę, Dm-ski, Dziadek - dawną i współczesną, podwójne wcielenia.
Książę może się okazać licho wie czym, tak jak Dm-ski historykiem ruchu niepodległościowego i doktorantem, a Dziadek - generałem brygady z Londynu.
Tak samo jak ten tu Jasieńku z obolałą głową mógł polec w szarży pod
sobie, kurdemol.<br>Tu człowiek chce, to mówi po &lt;orig&gt;dobrawoli&lt;/&gt;, a nie, to nie, pytać możecie swoją babcię.<br>Źle mówię, Wacuchna?<br>- Jasne.<br>Tu nie ma to i tamto - wymamrotał Wacuchna zżerając pęto kiełbasy.<br>Cwane typki, pomyślałem.<br>Dostali instrukcje i wiernie się ich trzymają.<br>Każdy z nich ma po prostu podwójną biografię, tajną i jawną.<br>Każdy bez wyjątku - książę, Dm-ski, Dziadek - dawną i współczesną, podwójne wcielenia.<br>Książę może się okazać licho wie czym, tak jak Dm-ski historykiem ruchu niepodległościowego i doktorantem, a Dziadek - generałem brygady z Londynu.<br>&lt;page nr=109&gt; Tak samo jak ten tu Jasieńku z obolałą głową mógł polec w szarży pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego