Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w środku, zaś pozostali usiedli tuż przy wejściu do kabiny pilotów.
Po trzech godzinach spokojnego lotu, kiedy odrzutowiec znajdował się już nad Morzem Śródziemnym, nagle ze swych miejsc zerwali się dwaj śniadzi osobnicy i wymachując pistoletami sterroryzowali pasażerów i szefową stewardes, żądając otwarcia drzwi do kabiny pilotów.
Chwilę później, czterej tajni agenci, również z bronią w ręku, otoczyli z dwóch stron terrorystów. Mimo desperacji porywaczy widocznej w ich zachowaniu, nie padł ani jeden strzał.
Na oczach przerażonych pasażerów, policjanci rozbroili zaskoczonych i zdezorientowanych bandytów. Stało się to tak szybko, że przestępcy nawet nie próbowali się bronić. Dowódca patrolu, major Robins, był
w środku, zaś pozostali usiedli tuż przy wejściu do kabiny pilotów.<br>Po trzech godzinach spokojnego lotu, kiedy odrzutowiec znajdował się już nad Morzem Śródziemnym, nagle ze swych miejsc zerwali się dwaj śniadzi osobnicy i wymachując pistoletami sterroryzowali pasażerów i szefową stewardes, żądając otwarcia drzwi do kabiny pilotów.<br>Chwilę później, czterej tajni agenci, również z bronią w ręku, otoczyli z dwóch stron terrorystów. Mimo desperacji porywaczy widocznej w ich zachowaniu, nie padł ani jeden strzał.<br>Na oczach przerażonych pasażerów, policjanci rozbroili zaskoczonych i zdezorientowanych bandytów. Stało się to tak szybko, że przestępcy nawet nie próbowali się bronić. Dowódca patrolu, major Robins, był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego