Gdańsku. I po co? Po to, żeby po dwudziestu latach pracy szef z uśmiechem na twarzy powiedział mi: "Panu już dziękujemy</>"?<br><au>Iwona Rodziewicz</><br><gap></><br><br><div type="art"><page nr=14><br><tit>Dziennik "duszy"</><br><tit>Wiedemann (29)</><br><tit1>25.08.01</><br>Zakopane, nie widać gór, wygląda jak zwykłe brzydkie miasto gdzieś w Polsce. Wilgotność powietrza, wszyscy obwiniają o to wilgotność powietrza, tak czy owak gór nigdzie ani grama. Gdzie są góry?, pyta Joachim, i nie umiemy mu odpowiedzieć, bo nie pamiętamy już, gdzie one zwykle stały. Wysiadamy z autobusu i przesiadamy się na bus, jedziemy do Bukowiny, gór nadal brak, ale są czarne od dymu oscypki i przaśne odzywki naszych gospodarzy, atmosfera góralska trochę