Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
los wypadł nam.
Sztama, kolego - wyciągnął rękę.
Zanim ją uścisnąłem, moja dłoń znów się omsknęła i wykręciła dziwnie, nieco konwulsyjnie.
Zwróciło to uwagę Jasieńka, choć uścisk mój był dobry i mocny.
Przytrzymał moją rękę i obejrzał z zastanowieniem.
Dotknął w kilku miejscach, pomacał.
- Boli?
- Nie, nie boli.
- Ale jakby nie taka.
- E
, jest w porządku.
Zwykłe omsknięcie.
Zdarza się.
- Hm. Dają ci parkopan?
- Nie wiem, co mi dają.
Zastrzyki.
- Gdyby drżała, spytaj o parkopan.
- Ale nie drży.
- No to może i w porządku - mówi Jasieńku.
Przyznaj się, po co dopominałeś się o nóż?
- A chciałem Dziadkowi posiekać to jabłko na drobne kawałeczki
los wypadł nam.<br>Sztama, kolego - wyciągnął rękę.<br>Zanim ją uścisnąłem, moja dłoń znów się omsknęła i wykręciła dziwnie, nieco konwulsyjnie.<br>Zwróciło to uwagę Jasieńka, choć uścisk mój był dobry i mocny.<br>Przytrzymał moją rękę i obejrzał z zastanowieniem.<br>Dotknął w kilku miejscach, pomacał.<br>- Boli?<br>- Nie, nie boli.<br>- Ale jakby nie taka.<br>- E, jest w porządku.<br>Zwykłe omsknięcie.<br>Zdarza się.<br>- Hm. Dają ci &lt;orig&gt;parkopan&lt;/&gt;?<br>- Nie wiem, co mi dają.<br>Zastrzyki.<br>- Gdyby drżała, spytaj o &lt;orig&gt;parkopan&lt;/&gt;.<br>- Ale nie drży.<br>- No to może i w porządku - mówi Jasieńku.<br>Przyznaj się, po co dopominałeś się o nóż?<br>- A chciałem Dziadkowi posiekać to jabłko na drobne kawałeczki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego