Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
ci mogę powiedzieć, co dalej. W dwa tygodnie potężne Stany Zjednoczone Ameryki wyprzedadzą się jakiejś Hongkongijskiej czy inszej Zakaukaskiej, bo wy, ty i twoi Krasnowowie, spieprzyliście robotę.
- Ejże, moment, ja robiłem wszystko, co w mojej mocy...
- Gówno prawda. Gówno robiłeś. Opancerzałeś tyłek. Myślałam, że po tym, co... Ale nie, jesteś taki sam.
- Pani generał...
- Co, dalej buźka uśmiechnięta? Chryste, nie mogę na ciebie patrzeć. No kto znalazł te pieprzone monady? My: Vassone. Kto pierwszy zorientował się w możliwościach i zagrożeniach? My: Schatzu. A od kogo to wszystko wyciekło? Od nas: od ciebie. I kto zmarnował najwięcej czasu? Wy. Przez kogo znajdujemy się
ci mogę powiedzieć, co dalej. W dwa tygodnie potężne Stany Zjednoczone Ameryki wyprzedadzą się jakiejś Hongkongijskiej czy inszej Zakaukaskiej, bo wy, ty i twoi Krasnowowie, spieprzyliście robotę.<br>- Ejże, moment, ja robiłem wszystko, co w mojej mocy...<br>- Gówno prawda. Gówno robiłeś. Opancerzałeś tyłek. Myślałam, że po tym, co... Ale nie, jesteś taki sam. <br>- Pani generał... <br>- Co, dalej buźka uśmiechnięta? Chryste, nie mogę na ciebie patrzeć. No kto znalazł te pieprzone monady? My: Vassone. Kto pierwszy zorientował się w możliwościach i zagrożeniach? My: Schatzu. A od kogo to wszystko wyciekło? Od nas: od ciebie. I kto zmarnował najwięcej czasu? Wy. Przez kogo znajdujemy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego