Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
jazda!

Ogień buzował pod płytą. Guma kucnął przed uchylonymi drzwiczkami i w milczeniu wpatrywał się w płomień. Hehe siedział na ławie pod oknem i usiłował nastroić bas. Melenkof przypatrywał mu się, kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Ładnie trzyma. - Hehe zapatrzył się gdzieś w przestrzeń. - Tylko na którymkolwiek progu bym złapał, to taki sam dźwięk... Nie powinienem palić, bo tracę słuch...
Poczuł, że z chwili na chwilę ulatuje z niego cała energia, która buzowała przez ostatnią godzinę. Doszedł do wniosku, że właściwie jest już tylko starym, dziwacznym meblem z Blacharni, zakurzoną instalacją ze stodoły Melenkofa. Powinien natychmiast coś z tym zrobić, bo jeszcze moment
jazda! <br><br>Ogień buzował pod płytą. Guma kucnął przed uchylonymi drzwiczkami i w milczeniu wpatrywał się w płomień. Hehe siedział na ławie pod oknem i usiłował nastroić bas. Melenkof przypatrywał mu się, kręcąc z niedowierzaniem głową. <br>- Ładnie trzyma. - Hehe zapatrzył się gdzieś w przestrzeń. - Tylko na którymkolwiek progu bym złapał, to taki sam dźwięk... Nie powinienem palić, bo tracę słuch...<br>Poczuł, że z chwili na chwilę ulatuje z niego cała energia, która buzowała przez ostatnią godzinę. Doszedł do wniosku, że właściwie jest już tylko starym, dziwacznym meblem z Blacharni, zakurzoną instalacją ze stodoły Melenkofa. Powinien natychmiast coś z tym zrobić, bo jeszcze moment
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego