Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zażądałam zwrotu pieniędzy za zakupy. Na zwrot czekałam parę godzin, ponieważ właściciel, pan Kwiatkowski był w sklepie nieobecny, obsługa zaś nie wiedziała, jak należy przeprowadzić procedurę zwrotu pieniędzy. Kiedy zjawił się w sklepie właściciel, usłyszałam komentarz - "Wyjechali dawno z kraju, więc nie znają polskich przepisów".
Szanowny panie Kwiatkowski, przepisy są takie same na całym świecie, a mianowicie - "Klient nasz pan". Gdyby nie to, że na trzeci dzień musiałam odlecieć do USA (w poprzednim dniu zgłosiłam się do szpitala, gdzie sporządzono listę moich obrażeń), w tej chwili na temat tego wypadku rozmawiałby pan z moim adwokatem (jeszcze nie jestem zdecydowana czy tego nie
zażądałam zwrotu pieniędzy za zakupy. Na zwrot czekałam parę godzin, ponieważ właściciel, pan Kwiatkowski był w sklepie nieobecny, obsługa zaś nie wiedziała, jak należy przeprowadzić procedurę zwrotu pieniędzy. Kiedy zjawił się w sklepie właściciel, usłyszałam komentarz - "Wyjechali dawno z kraju, więc nie znają polskich przepisów".<br>Szanowny panie Kwiatkowski, przepisy są takie same na całym świecie, a mianowicie - "Klient nasz pan". Gdyby nie to, że na trzeci dzień musiałam odlecieć do USA (w poprzednim dniu zgłosiłam się do szpitala, gdzie sporządzono listę moich obrażeń), w tej chwili na temat tego wypadku rozmawiałby pan z moim adwokatem (jeszcze nie jestem zdecydowana czy tego nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego