Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
ale stanowczo:

- Dziękuję. Palę, ale nie w izbie. Tu tyle dzieci.


Adeli aż ręka z łyżką, którą karmiła
Jaśka, zawisła w powietrzu.

Nigdy dotychczas nie słyszała, żeby tu ktoś liczył
się z innymi, a do tego jeszcze z dziećmi!

Sublokator wzruszył ramionami i uśmiechnął się
ironicznie:

- E... nasze dzieci nie takie tam delikatne! Widocznie pan
Feliks do innego towarzystwa przyzwyczajony...

Felek popatrzył na niego uważnie i już bez uśmiechu
swymi jasnymi oczyma. (Dziwne miał spojrzenie ten Felek, zupełnie
jakby brał nim człowieka w garść i trzymał.)


- Ja myślę - powiedział wolno - że
to źle, jeżeli proletariat nie szanuje zdrowia swoich dzieci!


I
ale stanowczo: <br><br>- Dziękuję. Palę, ale nie w izbie. Tu tyle dzieci. <br><br><br>Adeli aż ręka z łyżką, którą karmiła <br>Jaśka, zawisła w powietrzu. <br><br>Nigdy dotychczas nie słyszała, żeby tu ktoś liczył <br>się z innymi, a do tego jeszcze z dziećmi! <br><br>Sublokator wzruszył ramionami i uśmiechnął się <br>ironicznie: <br><br>- E... nasze dzieci nie takie tam delikatne! Widocznie pan <br>Feliks do innego towarzystwa przyzwyczajony... <br><br>Felek popatrzył na niego uważnie i już bez uśmiechu <br>swymi jasnymi oczyma. (Dziwne miał spojrzenie ten Felek, zupełnie <br>jakby brał nim człowieka w garść i trzymał.) <br><br><br>- Ja myślę - powiedział wolno - że <br>to źle, jeżeli proletariat nie szanuje zdrowia swoich dzieci! <br><br><br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego