Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
szczędził mi słów zachęty, a nawet uznania. Pamiętam, że po latach, w jednej ze swoich recenzji, użył określenia "Wielki Aleksander Gordon". I ten superlatyw przylgnął jakoś do mego nazwiska. Ale w rozmowie przed mikrofonem proszę tego zwrotu unikać. Bardzo tego nie lubię. Nadmierna koturnowość ośmiesza. Chciałbym w odczuciu radiosłuchaczy być takim samym człowiekiem jak oni, człowiekiem, którego zawód sprowadza się do żmudnej, codziennej pracy. Trzeba im trud aktora pokazać we właściwych proporcjach, bez mitów, odarty ze złudzeń ułatwionego życia. Praca, nieustająca praca, ogromny wysiłek psychiczny, napięcie nerwów do granic ostatecznego wyczerpania. Oto co powinny zrozumieć szerokie masy radiosłuchaczy.
Izolda notowała słowa Gordona
szczędził mi słów zachęty, a nawet uznania. Pamiętam, że po latach, w jednej ze swoich recenzji, użył określenia "Wielki Aleksander Gordon". I ten superlatyw przylgnął jakoś do mego nazwiska. Ale w rozmowie przed mikrofonem proszę tego zwrotu unikać. Bardzo tego nie lubię. Nadmierna koturnowość ośmiesza. Chciałbym w odczuciu radiosłuchaczy być takim samym człowiekiem jak oni, człowiekiem, którego zawód sprowadza się do żmudnej, codziennej pracy. Trzeba im trud aktora pokazać we właściwych proporcjach, bez mitów, odarty ze złudzeń ułatwionego życia. Praca, nieustająca praca, ogromny wysiłek psychiczny, napięcie nerwów do granic ostatecznego wyczerpania. Oto co powinny zrozumieć szerokie masy radiosłuchaczy.<br>Izolda notowała słowa Gordona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego