Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
lochów.
- Dobrze, rzecze jenerał. Jebitnie. Ale ty...
- Ani słowa, przyjaciółko - ucina Gipson i wciska najniższy guzik. Wysiadają w brudnawej salce przy kasach Adirondacks Trails i nie spiesząc się ani nie rozglądając, wychodzą przez najdalsze drzwi, już przy Dziewiątej Alei. Znikają w szarówce, raz po raz ciętej na strzępki reflektorami żółtych taksówek pędzących im na spotkanie. Idą na północ wraz z tłumem, jak w ciżbie młyńskich kamieni. Na rogu następnej przecznicy oglądają się za siebie i uspokojeni, nareszcie robią niedźwiedzia. Potem Gipson wyciąga papierosy.
- To te, po które pojechałeś? Te, co Michalina mówiła?
- Nie, inne. Tamte były marlborasy, nie golden american... I
lochów.<br>- Dobrze, rzecze jenerał. Jebitnie. Ale ty...<br>- Ani słowa, przyjaciółko - ucina Gipson i wciska najniższy guzik. Wysiadają w brudnawej salce przy kasach Adirondacks Trails i nie spiesząc się ani nie rozglądając, wychodzą przez najdalsze drzwi, już przy Dziewiątej Alei. Znikają w szarówce, raz po raz ciętej na strzępki reflektorami żółtych taksówek pędzących im na spotkanie. Idą na północ wraz z tłumem, jak w ciżbie młyńskich kamieni. Na rogu następnej przecznicy oglądają się za siebie i uspokojeni, nareszcie robią niedźwiedzia. Potem Gipson wyciąga papierosy.<br>- To te, po które pojechałeś? Te, co Michalina mówiła?<br>- Nie, inne. Tamte były marlborasy, nie golden american... I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego