Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ciąg dalszy wiadomy. A potem wyszłaś w środku nocy albo powiedziałaś mu, żeby wyszedł, bo już w połowie wiedziałaś, że nie chcesz się obudzić przy tym facecie. I poranny kac, nie ten po winie, tylko ten gorszy - moralny. Zły dzień, zły mężczyzna, zły seks...
Znasz to uczucie? Może nie było taksówki i wina albo nie musiałaś go tak kusić, bo znaliście się od lat, może to nie był wieczór, tylko popołudnie w nadmorskim kurorcie. Może nie miałaś wyrzutów sumienia, a tylko się chwilę wstydziłaś następnego dnia, zanim uciekłaś z jego łóżka, a może już wtedy, gdy poczułaś jego ciężar na sobie
ciąg dalszy wiadomy. A potem wyszłaś w środku nocy albo powiedziałaś mu, żeby wyszedł, bo już w połowie wiedziałaś, że nie chcesz się obudzić przy tym facecie. I poranny kac, nie ten po winie, tylko ten gorszy - moralny. Zły dzień, zły mężczyzna, zły seks...<br>Znasz to uczucie? Może nie było taksówki i wina albo nie musiałaś go tak kusić, bo znaliście się od lat, może to nie był wieczór, tylko popołudnie w nadmorskim kurorcie. Może nie miałaś wyrzutów sumienia, a tylko się chwilę wstydziłaś następnego dnia, zanim uciekłaś z jego łóżka, a może już wtedy, gdy poczułaś jego ciężar na sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego