Lecz Dawid uporczywie stał przy swoim. Chełpił się, jak to zabijał lwy i niedźwiedzie, gdy napadły na jego stado, pokazywał swoje mięśnie i zwinność ciała.<br>Saul, ujęty gorącym zapałem chłopca, udzielił mu wreszcie zgody na pojedynek. Ubrał go nawet w swój pancerz i szyszak, przypasał mu miecz i kazał chodzić tam i z powrotem po namiocie, by upewnić się, czy udźwignie zbroję. Ale Dawid nie czuł się dobrze w ciężkim pancerzu i wyznał, iż woli pójść do walki tak jak stał, w lekkiej tunice pasterskiej.<br>Wtedy Saul śmiejąc się machnął ręką z rezygnacją i pozwolił mu robić, co mu się żywnie podoba. Dawid, idąc