Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
na wierzchu bluz. Nie przeczuwając, że do Taszkientu zjedzie na czas wojny cała szkoła urków, ponoć przeniesiona z Odessy. Tną żyletkami. Zwłaszcza w ścisku, na bazarach. Kto przytomny, nic w tych kieszeniach nie nosi. Ale zanim się połapałem, opędzlowali mi trzy czwarte żołdu. Artyści w swoim fachu, pies z nimi tańcował.
Raptem Zosia podskoczyła na krześle. Pojawił się wyczekiwany major Kwilecki, uśmiechając się z dala. Zwiastun najlepszej nowiny. Przewodnik do zielonych brzegów Persji. W godzinę później przeżywała żołnierskie obłóczyny. Podziwiała siebie w mundurze - zgrabny, szykowny, cudowny! Trencz, spódnica, buciki na półsłupku, bluzka khaki, krawat ślicznie zawiązany, z którym najpierw miała kłopoty
na wierzchu bluz. Nie przeczuwając, że do Taszkientu zjedzie na czas wojny cała szkoła urków, ponoć przeniesiona z Odessy. Tną żyletkami. Zwłaszcza w ścisku, na bazarach. Kto przytomny, nic w tych kieszeniach nie nosi. Ale zanim się połapałem, opędzlowali mi trzy czwarte żołdu. Artyści w swoim fachu, pies z nimi tańcował.<br>Raptem Zosia podskoczyła na krześle. Pojawił się wyczekiwany major Kwilecki, uśmiechając się z dala. Zwiastun najlepszej nowiny. Przewodnik do zielonych brzegów Persji. W godzinę później przeżywała żołnierskie obłóczyny. Podziwiała siebie w mundurze - zgrabny, szykowny, cudowny! Trencz, spódnica, buciki na półsłupku, bluzka khaki, krawat ślicznie zawiązany, z którym najpierw miała kłopoty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego