to nimfomanka była, jeju! Misiek w końcu uciekł w tłum, a ta cały czas przychodziła i się o niego pytała. Potem się do mnie przychrzaniła i opowiadała o tym, że faceci to gatunek niższy, no ale w końcu poderwała jakiegoś równie podpitego kolesia w kitlu i z kulą i <orig>se</> tańcowali, a ona udawała, że wie, co za zespół występuje... KNŻ za to nie popisał się zbytnio, bo - jak zwykle - zagrał "Występ", nie bawiąc się nawet w zmianę kolejności utworów. Ehh, a mówią, że to PP jest monotonna... Ale i tak bardzo miło było, tylko szkoda, że Houk "Woman" nie zagrał