Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
wezgłowie staroświeckiego łoża. W mojej pamięci zadźwięczały słowa: "Co ty robisz, głuptasie? Czy nie widzisz, że będę miała dziecko?". Od tego czasu upłynęło kilkanaście lat. Pierwsze niefortunne małżeństwo miałem już poza sobą, medycynę studiowałem w Paryżu, a teraz byłem wziętym chirurgiem, i patrząc na Teresę nie dostrzegłem nic, prócz powiększonej tarczycy. Nigdzie przemijanie czasu nie rysuje się tak wyraźnie, jak na twarzach kobiet, które przestaliśmy kochać.
Nie, Agnieszko, ciebie to nie dotyczy. Nie dożyję niestety tej chwili, kiedy miałbym okazję w podobny sposób powiedzieć o tobie. A powiedziałbym bez wątpienia. Ludzie w moim wieku lubią otaczać się młodymi, żeby obserwować, jak
wezgłowie staroświeckiego łoża. W mojej pamięci zadźwięczały słowa: "Co ty robisz, głuptasie? Czy nie widzisz, że będę miała dziecko?". Od tego czasu upłynęło kilkanaście lat. Pierwsze niefortunne małżeństwo miałem już poza sobą, medycynę studiowałem w Paryżu, a teraz byłem wziętym chirurgiem, i patrząc na Teresę nie dostrzegłem nic, prócz powiększonej tarczycy. Nigdzie przemijanie czasu nie rysuje się tak wyraźnie, jak na twarzach kobiet, które przestaliśmy kochać.<br>Nie, Agnieszko, ciebie to nie dotyczy. Nie dożyję niestety tej chwili, kiedy miałbym okazję w podobny sposób powiedzieć o tobie. A powiedziałbym bez wątpienia. Ludzie w moim wieku lubią otaczać się młodymi, żeby obserwować, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego