wszystko jedno.<br>Agnus poszedł raz do domu na Żeromskiego, gdzie kiedyś mieszkał i z którego okna był dobry wgląd na boiska Gimnazjum. Na własne oczy zobaczył przy samych drutach, kilka leżących odsuniętych od tłumu zwłok. Ale po pewnym czasie okazało się, że te odsunięte zwłoki jeszcze żyły, co jakiś czas targały nimi gwałtowne drgawki, jakby dostali epilepsji. Początkowo miał zamiar pójść jeszcze do domku z czerwonej cegły po drugiej stronie szosy, tuż koło szkoły, gdzie możliwości obserwacji podobno były jeszcze lepsze, ale zrezygnował, nie chciał nic więcej widzieć. I tak nie mógłby nic pomóc, a widok był potworny, lepiej było odwrócić